Bardzo wiele mitów i usłyszanych „prawd” można usłyszeć o network marketingu.
Słyszałeś już może takie?
„To piramida finansowa”. „To wyzyskiwacze”. „Tam zarabia tylko „góra”. „To ściema”. „Ja się do tego nie nadaję”. „Nikogo nie będę naciągał”. „To jest za drogie”… I tak dalej i tak dalej.
Nie. Nie będę nikogo przekonywać.
Jak pracowałam w ubezpieczeniach wiele osób kpiło, że to ściema: „Firma pobiera składki a ja z tego nic nie mam”.
To rozumiem, że wolisz, żeby coś Ci się stało abyś mógł coś “zyskać”, tak?
I wiecie co w tym absurdzie jest najdziwniejsze?
W każdym ale to w każdym przypadku, osoby, które najwięcej miały uwag podczas zawierania umowy, najszybciej upominały się o odszkodowanie, szczególnie po śmierci współmałżonka.
Czy zauważyłeś, że w network marketingu jest podobnie? Na początku znajomi potrafią się od Ciebie odwrócić, żeby potem, gdy odniesiesz sukces stać w Twoim cieniu i czerpać, bez słowa skruchy.
A każdy ma taki sam start, takie same możliwości. Tylko determinację inną.
Dlaczego? Bo to wymaga ogromnej pracy nie nad znajomymi, nie przy dystrybucji, tylko pracy nad samym sobą.
Tak, network marketing jest przede wszystkim pracą nad samym sobą?